Sunday, August 26, 2007

Oczywiście - bez zdań jest nienormalna
Nie potrafi się bawić
Ty? Ona przeistacza myślenie w ogień!
Bezczelna gówniara

Oczywiście coś ma z mózgiem
(Jakiś dodatkowy zwój…mruczy na złe)

I jeśli tak bardzo chcesz mi mówić jaka jestem
Jeśli chcesz robić ze mnie papierowe zwierzęta

Zajmij się origami


Nie będę jadła kwarcu, lepiła błotnych ciasteczek, prażyła się na słońcu w poszukiwaniu wątpliwej przyjemności, nie mam zamiaru prosić cię o to żebyś za słonił mi świat.

Marzę tylko o tych mnożących się żurawiach

Powtarzam się
jestem wtórna
zjadam własne mysli trawię je wypluwam i tak bez końca
Powtarzam sie
jestem wtórna
zjadam myśli zachowuję je przetwarzam zmieniam kolekcjonuję
Powtarzam sie
nic nowego -myśli panieruję piekę i nie mówię-nie! takiej rzeźni

Mogłabym skończyć jakimś lepkim bagnistym ciemnym powiedzonkiem
Mogłabym wtedy zostać zauważona
Mogłabym posolić agresywną autokreaturą..autoakacją

Ale teraz idę spać.

Saturday, August 25, 2007

Jowialne groszki


Nie zdej-mój oku nakładek
Też cię nie słucham
Wychwalam moment – jestem razem
Masz fascynujący uś
Ważna ona mówi, że już stoi granitowa płyta
Poczuj to: jak On zagłosuje
Wrzucą mnie do urny
Podobno zmieścimy się wszyscy…

Ma szeroki uś
I próbuje mnie połknąć

Saturday, August 18, 2007

'' SzamPan dla mas ''

Przybijam gwoździe i pielęgnuję umiejętność spawania
Chłopcy rozbierają laleczki
Chłopcy spryskują lakierem kwiaty
Chłopcy bawią się w dom
Operuję mięsiste tętniące jeszcze myśli
Wiercę, szukam, sklejam modele…
Chłopcy śpią w łóżkach z zabawkami
Ja śpię w okopach
Przybywają do mnie na ostry dyżur wasze
Nie czekają
Przecinam-odkrawam zszywam-nie waham się użyć

Bywało że podnosiłam cię do potęgi
Bywało

Thursday, August 16, 2007

Saturday, August 11, 2007


Oślepiają-co (?)
Ciemno
Sprawdzam w słowniku o czym myślę, chcąc uwolnić się z rąk napastnika
Patrzę
Wystawiam prywatny język na pokuszenie, na widok publiczny
Słucham
Z bezczelną świadomością: mam ochotę powiedzieć
stojąco siedząco horyzontalnie zmięta rozwinięta

Daj mi spokój
Może pograjmy w bierki…

Monday, August 6, 2007

Nihil novi

'' Świat już od pewnego czasu biesił się wyraźnie. Roztyty, rozpieszczony, rozpuszczony wolnością wreszcie nażarl się do przesytu, wreszcie nasłodził się sam sobą aż do mdłości, wreszcie zbeszcześcił wszystkie tabu wznoszone z rozpaczliwym wysiłkiem przez dziesiątki dawnych pokoleń. I czekał już tylko na sposobną okazję do wielkiego amoku, do niszczycielskiej ekstazy, do szaleńczego wybuchu samozagłady. Wojna ktora w zanadrzu trzyma niewiadomą w skutkach reakcję termojądrową, nie mogła zadowolić zbuntowanych sybarytów, rozwydrzonych pieszczochow i przybranych w szaty świętości kabotynow. Więc burzyli by za bardzo nie burzyć, więc rewolucjonizowali, żeby za bardzo nie zrewolucjonizować, więc przeklinali by za bardzo nie przekląć.''
TK.

ps. tak takie książki chcę czytać
ps.mam nadzieję że nie ścigną mnie za nielegalne rozpowszechnianie...-ale Mrożek by pozwolił, prosze Pana


''WIEM ŻE GLOB NASZ TO JUŻ TYLKO PIŁKA Z PUMEKSU. ŻE WYDŁUBANO Z NIEGO SZKIELET, ŻE WYPRUTO MIĘŚNIE I SPUSZCZONO KREW''
T.K

Thursday, August 2, 2007

Iluminacja


od 2 dni
nie mam prądów
akson siadł na cąłym osiedlu
na szczęście
znalazłam
przyjemne miejsce do wieczornego czytania książek

Wednesday, August 1, 2007

Regina lat 72
i
Mój psychodeliczny śmiech
<>
<>
<>