Saturday, June 30, 2007

wil k... ma rrrrr twy...

Brak weny do snu
Szkoda, że tak mało odwagi

Rzucić
to i tamto w cholerę
za pomocą jednego susa przez okno
za pomocą jednej jedynej prawdziwej sennej obiadowej racji kapsułek kolorowych
I szkoda, że tak mało odwagi

Może juto
Ud a..się
Zobaczyć co tam jest – za rogiem

Kuszące.

Thursday, June 28, 2007

''wszyscy mi mówią odpuść sobie to nie 10 ''

Nie będzie XY pluł nam
Ni nic

Moim fetyszem jest uzwój karbowany

Nie będzie debil robił mi operacji na otwartym sercu
Ni nic


Po prostu mnie zxeruj…

PS. przetarłam oko, wytarłam je gumką, cytrynową o kształcie, w pustym miejscu, narysowałam domek i wesołego psiaka, tak mi się spodobało że wytarłam jeszcze

...


i już jestem jednym okiem
i więcej napiszę nic bo w miejscu rąk szkicuję fale...

Friday, June 22, 2007

MELON D'EAU

Chciałam i chcę
Pielenia arbuzów
Okazało się jednak, że one rosną na drzewie
Zmartwiło mnie to punktowo
Chciałam i chcę jak najprymitywniej sięgnąć po twoja rękę
Okazało się jednak, że ty też dendrologicznie…
Po potem długo myślałam
Po po potem doszłam do wniosku

Nie chcę
Nie muszę
Martwi mnie to w ogóle

Wednesday, June 20, 2007

‘’Oto się rodzi wobec świata nowa bajka nowy sen – nie będzie skrzatów krasnoludów tylko nastrój tylko…’’

Nie jestem pewna czy dobrze rozumiem…
Prawidłowo: tak , ale czy dobrze?
Nie jestem pewna czy wysłuchałam twojej historii do końca, nie pamiętam czy zasnęłam w trakcie pod koniec czy tuż po prologu…nie wiem
Słodko
Za dużo cukru w twoich wspomnieniach
Pamiętam to w większym rozcieńczeniu
Słodko
I naprawdę dobrze, że przypominasz, bo nie jestem pewna czy dobrze to zapamiętałam…
Prawidłowo : na pewno, ale czy dobrze?

W poszukiwaniu tego
W poszukiwaniu słów, w których chciałabym powiedzieć…
Że
Zgadzam się….

PS. M. klonujemy…identyczny jest!
PS. Mówią na mnie Wiesiek brzytwa,
PS. Zamiast pierwiastka proponuję kotangens

Saturday, June 16, 2007

Pani Wszy i Pan Stko

wszystko na mojej głowie
powiedział świat
a nowy mesjasz odurzony
wstapił na mównicę
nowy mesjasz bełkotal w uniesieniu
nigdy nikt jeszcze nie posiadł tylu wyznawców jednocześnie
osiodłał ich
i pokolei ujeżdżał smiejąc się przy tym opętańczo
nic nie wskazywało na to że potężnie grzeszymy
nowy mesjasz na koniec zakończył.

ps. Ile racji jest w kawie, tyle racji jest we mnie.

Wednesday, June 13, 2007

kamień

Panna filozof zapragnęła stać się składnikiem swojej podgrzanej zupy
Z pietruszką w zębach.

Podniosła mój kamień i wrzuciła do środka
Powoli tracę swoją strukturę
Zaczynam tracić formę - na wolnym ogniu


Gdybym wierzyła w my pomyslałabym, że jest smacznie, pięknie, wodniście i kolorowo

Ale kamienie nie potrafią plywać.

laska wanilii

Nie oczekuję momentu
Nie oczekuję , że ktoś odgadnie, że samopoczucie nienajlepsze, bo samo.
Nie przesiaduję już na miejskich ławicach.
Moment – dosłownie moment
i
Ukradli mi mózg i nawet nie zauważyłam kiedy
Nie poczułam jak ktoś delikatnie wysunął mi go z pod czaszki
I jeszcze czulej zamaskował włosami miejsce przestępstwa
Trochę rozumiem, też w popłochu zacieram ślady
Też.
I to miejsce
Odliczam siebie majem
Nie ma mnie w wielu miejscach naraz
Jestem naraz w tam i w tam.


Jestem czasem świadkiem bezgłośnych rozmów
Jestem czasem w tym jednym konkretnym, stoję z ważnym biletem – i pragnę usiąść
Czy to aby legalne?

Mijają mnie uśmiechnięte laski wanilii

A ja nadal nie oczekuję momentu.

Sunday, June 10, 2007

Nie ukryję nie ochronię – bo nie jestem parasolem

Takie popołudnia, którymi nie mogę doczekać się wieczora, są za ciężkie. Za powód upatruję sobie to, że pada, że mokre ubranie spowalnia czas. Na nic tu parasol, na nic płaszcz, tutaj pomoże tylko szybkie pływanie, jakaś łódka. Uważaj nie utop się. Przestań mówić i tak woda zalewa ci gardło, wlewa się do nosa i powoli rozpuszcza twoje ciało. Uważaj nie utop się.
Takie popołudnia smakują pistacjami. Za dużo, za słono, zbyt łapczywie – bez opamiętania- ze skutkiem pociętych spierzchniętych warg. Z każdą kroplą, i nie ważne czy nazwę to: mocniej , lepiej, bardziej, przenikają się myśli. Odkrywam, że moje własne myśli są hydrofilne. Czasami chciałabym żeby to było regułą, w taki dzień jak ten miałabym świadomość. Świadomość tego – że myślą wszyscy.