Jestem absolwentką szkółki niedzielnej w Mózgowiu Niskim
Aby dojść do szkoły musiałam przemierzyć dwa metry cienkiej powierzchni
Wyobraź sobie jak musiałam zło rzeczyć na zimę
W dniu w którym opisywaliśmy
mieliśmy do wyboru: temat wakacji i temat zainteresowań
wybraliśmy to drugie
kiedy stara pannna
lingwistka - lecz - może - nie
zobaczyła nasze puste kartki i nas usmiechniętych bezczelnie
pustych i gluchych
wyrzuciła nas z sali
więc wpuszczaliśmy raki do naszych ciałodusz tuż za winklem
więc przestaliśmy szanować nasze ciała
nagle mieliśmy tyle pomysłów
Cóż to było za zebranie, cóż to był za pozebraniowy lament
pamietam jak twój ojciec przyszedł do nas i zapytał czy może pożyczyć ten skórzany pas stryja Adolka, bo syn mu się rozbisurmanił.
Chciałam cię jakoś pocieszyć, ale też czułam się uklęczniona
teraz w ogóle nie patrzę w twoje ok(n)o, bo wiem że nic się nie świeci
No comments:
Post a Comment