Sunday, December 9, 2007

Ten million slaves ogromnie bawi mnie wasze zaangażowanie

Droga redakcjo blogów internetowych!
Nie poznaję moich znajomych, a przyjaciele jawią mi się niejasną jawnością.
Dodałam 489 linków do innych blogów a i tak jedynie nikt zagląda.
Czyżby opisy gotowania kisieli nie były nazbyt interesujące?
Znam interesujące toksyczne rodzeństwo i wiesz co?
Gówno wiedzą o honorze!
Zawsze myślałam że mam to w sobie, ale teraz widzę, że bez wypicia cysterny herbaty ,inspiracja nie spłynie na mnie i nie oblepi mnie klejącą masową mazią ku czci wielkiego pradawnego cukrowego wymiotu.
Jesteś w stanie napisać więcej niż powiedziałbyś komuś komu wydaje się, że cię zna.
I może jeszcze niewolniczku zapłacisz mi za cogodzinne sprawdzanie czy aby jakiś komentarz nie przybył. Ojejkuś, serdecznie pierdolę blogi, blogasy i bloooglandy.
Chciałabym jeszcze, droga redakcjo, świecący długopis, i może taką lnianą torbę com? da się zrobić?
Moi drodzy następnym razem napiszę więcej obszerniej s(z)łodziej;) , umieszczę parę fotek które sama sobie zrobię własną radioaktywną ręką. Podziwiaj podziwiaj i komentuj, ja też cię skomentuję, ja też cię lubię, edmajer czy jakoś tak. Może nawet napiszę splin splot, albo inny pin pean na cześć trzeciego świata, czwartej polski, ósmego cudu i dziwiątych wrót.
Adios pomidory!

No comments: