Takie popołudnia, którymi nie mogę doczekać się wieczora, są za ciężkie. Za powód upatruję sobie to, że pada, że mokre ubranie spowalnia czas. Na nic tu parasol, na nic płaszcz, tutaj pomoże tylko szybkie pływanie, jakaś łódka. Uważaj nie utop się. Przestań mówić i tak woda zalewa ci gardło, wlewa się do nosa i powoli rozpuszcza twoje ciało. Uważaj nie utop się.
Takie popołudnia smakują pistacjami. Za dużo, za słono, zbyt łapczywie – bez opamiętania- ze skutkiem pociętych spierzchniętych warg. Z każdą kroplą, i nie ważne czy nazwę to: mocniej , lepiej, bardziej, przenikają się myśli. Odkrywam, że moje własne myśli są hydrofilne. Czasami chciałabym żeby to było regułą, w taki dzień jak ten miałabym świadomość. Świadomość tego – że myślą wszyscy.
1 comment:
Post a Comment